piątek, 16 lipca 2010
Po kampanii
Czy mamy zrobić drugi Kirgistan do cholery? Był kiedyś gość, który obiecywał drugą Japonię i 100 milionów dla każdego. Jak było, to wiemy. Dziś jest podobnie.
Czy obłuda Platformy, jak i PIS-u będzie musiała osiągnąć stan absolutnej ignorancji i cynizmu w stosunku do obywateli? Czy może już osiągnęła, tylko to może my... może dokładniej (bo MY Polacy nie reagujemy na słowo "my" za bardzo spontanicznie). Może JA SAM i TY! jesteśmy za głupi i za tchórzliwi, aby w porę zareagować. Wybór PIS to wybór obozu Sanacyjnego. Może te czasy wyglądają pięknie i cukierkowo, w kolejnej produkcji z pod gwiazdy Wesołowskiego, młodego Damięckiego, Pawlickiego (broń boże nie mylić ze śp. Michałem)i reszty! Jak cudownie, kiedy był system monopartyjny, wzorowany na systemie faszystowskim, jakim udogodnieniem były getta ławkowe na uniwerkach, jak można było się wykształcić i załatwić każdą sprawę za odpowiednim ekwiwalentem w kopercie (co akurat przez wieki stało się naszą "świecką tradycją") i jak wspaniale można było wypocząć w domu wczasowym, w Berezie Kartuskiej. Te i podobne przyjemności z pewnością zapewniłaby nam najjaśniejsza opieka (czyt.władza) PiSuaru.
A PO? Przecież ktoś w Polsce musi włazić w dupę ruskim. Naszym niemieckim zachodnim sąsiadom (jak to się teraz ładnie nazywa, nie?) to może sami zaproponują "oddanie pod opiekę" Ziem Wyzyskanych. Rozumiem, potrzebę utrzymywania dobrych stosunków z sąsiadami, ale żeby być od razu prostytutką?
A Wielka Woda znów "zaskoczyła" rząd i wszechwiedzące i chujamogące Centrum Zarządzania Kryzysowego.
-Kto ty jesteś?
-Bieda!
-...do nas nie wejdziesz.
-A, czemu?
-Czemu pytasz? Bo u Nas na biedę, to już nie ma miejsca!
Z kabaretu TEY
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz