Bombka na choince dynda już od tygodnia, aż miło. Nic nie wskazuje na nadejście katastrofy. A ta niewątpliwie nadejdzie.
Ile kosztuje dzisiaj litr benzyny? To sztandarowe pytanie, zadawane mi w przez szanownych pracowników Ośrodka Kultury Samorządzącej (Się), gdzie
Nawarstwienie się tych i innych pytań, niesamowicie wkurza, irytuje, powala a w końcu nudzi. Co roku to samo. Co roku proszę o wojnę. O wojnę z USA. Wypowiedzmy ją dziś amerykanom, a poddajmy się nazajutrz. Ale nasz Orzeł Biały nie na darmo patrzy na wschód, w stronę naszego, bądź co bądź, Dużego Brata. Jak wiele osób w naszym kraju (naszym? moim?) liczyłem się z konfliktem bezpośrednio po "incydencie smoleńskim". Tragedia to była owszem. Nie ma co jednak robić z tego drugiego Sarajewa. Katastrofa Tupolewa nie zostanie pociągnięta, aż takich konsekwencji jak zamach na arcyksięcia Ferdynanda. Dla zachodu jesteśmy zerem. Dla wschodu łakomym kąskiem. Tak było jest i będzie. No, ale cóż - wojna to zysk. Zależy tylko po jakiej stronie. Jaki był ten rok? Oby następny nie był gorszy, bo jeśli chodzi o sytuację ogólną, to wszystko pikuje w dół. Nie stawiajmy już tylko pomników, proszę. Pomyślmy o żywych. Za sama cenę cementu można zrobić coś dobrego. Wracając ds. śp. Prezydentów (pamiętajmy o śp. Ryszardzie Kaczorowskim, choć jemu tak naprawdę należy się postument) i sprawy pomnika przed pałacem: w Polsce nie ma nigdzie pomnika ostatniego króla Polski. Sprawdziłem dokładnie. Nie ma. Co na to PIS i IPN, czy PJN? Skandal!