niedziela, 1 sierpnia 2010
Powstanie '44, czyli jak deską w potylicę.
Ci panowie mają na swoim sumieniu życie 200 tyś. mieszkańców Warszawy. Strona ww2.pl pisze o nim jako największej bitwie stoczonej przez Wojsko Polskie(Sanacyjne?). Tkwi w tym trochę prawdy. Lepiej jednak brzmi - największa rzeź stoczona przez Armię Krajową. AK była na pewno ruchem o szczytnych ideach. W jej szeregach walczył Polak o suwerenność, niepodległość i honor swojej Matki. Każda matka jednak kocha swoje dzieci. Nawet jeżeli są śmiertelnie chore,ślepe, upośledzone. Taka właśnie była AK. Najzabawniejsze (hmm... czyżby, czarny humor?) jest to, że pięciokrotnie przez radiostację im. T. Kościuszki Związek "patriotów" Polskich, naganiał na falach eteru warszawiaków do wszczęcia powstania, przed wkraczającą Armią Czerwoną.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz